Kupiłam ostatnio rogalika czekoladowego. Miałam na niego ogromną ochotę, więc wzięłam go, wyjęłam z opakowania i ugryzłam. Gryzłam i gryzłam, ale nie znalazłam obiecanej czekolady, co ostatecznie było powodem, dla którego kupiłam rogalika.
Po zjedzeniu wszystkiego zdałam sobie sprawę, że tak zwany rogalik czekoladowy, na który miałam ochotę, był oszustwem w opakowaniu i strasznie się wkurzyłam.
No cóż, czy nie byłoby lepiej, gdybym upiekła własne rogaliki, do których mogłabym włożyć mnóstwo czekolady, gdybym chciała? Puszyste i złocistobrązowe, żeby cały dom pachniał ciastem?
Czy powinnam wyrabiać ciasto, aż stanie się elastyczne?
Czy powinnam rozwałkować delikatne rogaliki na posypanej mąką powierzchni? I tak zrobiłam, żeby nie zostać z niedosytem.
Z podanych poniżej ilości wyszło mi 16 rogalików. Oczywiście zostawię Wam przepis, weźcie ołówek, kartkę papieru i zapiszcie go w ten sposób:
Składniki:
500 g mąki
250 ml ciepłego mleka
7 g suchych drożdży
1 łyżeczka cukru
1 jajko
sól
50 g masła
70 g cukru
Nutella lub inny krem czekoladowy
Do posmarowania:
